Wydająca kolorowe magazyny spółka Gruner+Jahr będzie prowadzić własne sklepy internetowe. To kolejny sposób na zwiększanie przychodów.
Gruner+Jahr Polska uruchomił właśnie pięć sklepów internetowych z książkami, muzyką, filmami i grami pod markami wydawanych tytułów. Gdy David Montgomery, założyciel funduszu Mecom, przejmował dwa lata temu Rzeczpospolitą, mówił, że gazety powinny być także sposobem na sprzedaż produktów i usług. Obserwatorzy zachodzili wówczas w głowę, co ma na myśli. G+J właśnie wcielił ten pomysł w życie, a w przyszłości będzie sprzedawał w ten sposób też usługi i produkty elektroniczne.
- Zrobiliśmy to właśnie dlatego, że uważamy, iż nasze marki mogą być platformą i nośnikiem, za pomocą którego możemy sprzedawać też produkty i usługi - mówi GP Marcin Kozioł, dyrektor multimediów wydawnictwa G+J Polska, spółki należącej do działającego globalnie niemieckiego koncernu Bertelsmann, wydającej w Polsce głównie magazyny kolorowe (m.in. Gala, National Geographic, Focus i Glamour), a także pisma poradnikowe i serwisy internetowe.
Sprzedaż książek, płyt z filmami i muzyką, to coraz powszechniejszy sposób wydawców na zwiększanie przychodów, przy wolno rosnącym rynku reklamy prasowej. Ale żaden z nich nie poszedł jeszcze tak daleko, jak G+J. Wydawca na bazie swoich serwisów internetowych, które odwiedza dziś średnio 1 mln użytkowników miesięcznie, uruchomił właśnie sklepy: sklep.Kobieta.pl, sklep.Gala.pl, sklep.Focus.pl, sklep.Odyssei.pl i sklep.KlubRysia.pl. W asortymencie znaleźć można książki wydawane pod markami poszczególnych tytułów z portfolio wydawnictwa (np. National Geographic czy Gala), ale także innych wydawców. To efekt współpracy z Kolporterem, jedną z największych firm kolportażowych na rynku. W ofercie sklepów są też filmy, gry komputerowe oraz płyty z muzyką. W ubiegłym roku, według IAB Polska, książki były drugim najpopularniejszych produktem kupowanym w sieci, a muzyka i filmy - siódmym.
- Dzięki tej współpracy nasza oferta jest znacznie szersza, niż gdybyśmy prowadzili je samodzielnie. To przesądziło o decyzji, żeby budować sklepy wspólnie z partnerem - tłumaczy Marcin Kozioł.
Wydawca będzie się dzielił przychodami ze sprzedaży z Kolporterem, ale nie ujawnia szczegółów umowy. Sklepy promowane będą w tytułach wydawnictwa oraz w internecie - za pomocą reklamy w wyszukiwarkach oraz w serwisach wydawcy.
- Czytając na przykład tekst o Chinach, będziemy oferować czytelnikowi link do sklepu, w którym kupi np. przewodniki po tym kraju - wyjaśnia Marcin Kozioł, ale nie ujawnia, jakie przychody docelowo przynosić ma sprzedaż w sieci.
- Jest na to za wcześnie. Ale nawet, jeśli nie będą one duże, to niski koszt uruchomienia i prowadzenia sklepów pozwala na to, aby utrzymać taką ofertę i być w tym kanale sprzedaży - dodaje.
30 proc. wzrosły przychody ze sprzedaży książek przez Gruner+Jahr w 2007 roku