allcollect hubner z przepraszam nic nowego 3805

- znaleziono 45 produktów w 6 sklepach

Spalona Żywcem Wyd. Kieszonkowe - Souad - 2854922647

11,15 zł

Spalona Żywcem Wyd. Kieszonkowe - Souad

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Pierwsze na świecie świadectwo ofiary zbrodni honorowej. Miała siedemnaście lat i zakochała się: zhańbiła rodzinę. Więc rodzina wydała na nią wyrok śmierci... Pokochała go pierwszą miłością. Myślała, że się z nią ożeni. Ale ukochany zniknął, a ona odkryła, że jest w ciąży. A w jej świecie to najcięższa zbrodnia... W zapomnianej przez Boga wiosce w Cisjordanii kobiety są warte mniej niż zwierzęta domowe. Tu mężczyzna jest panem życia i śmierci żony, córki, siostry. Brat może bezkarnie zabić siostrę, matka - córkę, kolejną bezużyteczną dziewczynkę, jaka się urodzi. Tu kobiecie odbiera się godność, a nawet życie zgodnie z odwiecznym obyczajem i uświęconą tradycją. A śmierć jest karą dla dziewczyny, która zhańbi rodzinę. Tak jak Souad. Wyrok wydaje jej ojciec. Szwagier dokonuje egzekucji. Oblewa Souad benzyną i podpala... SOUAD przeżyła - cudem, ale rodzina usiłowała zabić ją nawet w szpitalu. Na zawsze jednak pozostanie straszliwie okaleczona - na ciele i duszy. I wciąż musi się ukrywać; dopóki żyje, jej rodzinę okrywa hańba. Spalona żywcem, opublikowana pod pseudonimem szokująca opowieść o piekle, jakim było jej dzieciństwo i młodość, stała się międzynarodowym bestsellerem. Wydana w 37 w krajach książka przerywa tabu milczenia wobec istniejącej nadal w krajach muzułmańskich barbarzyńskiej tradycji. Nieludzkiego obyczaju, prawa mężczyzn, na mocy którego co najmniej pięć tysięcy kobiet pada co roku ofiarą zbrodni honorowej. Nazwa - Spalona Żywcem Wyd. Kieszonkowe Autor - Souad Oprawa - Miękka Wydawca - Amber Kod ISBN - 9788324159406 Kod EAN - 9788324159406 Wydanie - 1 Rok wydania - 2016 Tłumacz - 31182,maria rostworowska; Format - 110 x 175 x 14 Ilość stron - 224 Podatek VAT - 5% Premiera - 2016-06-23

Sklep: InBook.pl

Ja sam! Żabka.2-latek. - Anna Horosin - 2837018403

4,58 zł

Ja sam! Żabka.2-latek. - Anna Horosin

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Wydanie 2012r. Oprawa broszurowa. Strony 16. Format 20x28,5cm. Dzieci każdego dnia uczą się czegoś nowego. W wieku dwóch lat większość z nich uważa, że są już duże, samodzielne i chcą robić wszystko same. Seria książeczek dla dwulatków "Ja sam!" rozwija spostrzegawczość, zdolność kojarzenia, wyobraźnię. Możliwość kolorowania, uzupełniania i wklejania naklejek daje dodatkową satysfakcję i radość z samodzielnego wykonania ćwiczeń. Nazwa - Ja sam! Żabka.2-latek. Autor - Anna Horosin Oprawa - Miękka Wydawca - Skrzat Kod ISBN - 9788374377904 Kod EAN - 9788374377904 Rok wydania - 2012 Język - polski Format - 20.0x28.5cm Ilość stron - 16 Podatek VAT - 5% Premiera - 2012-08-03

Sklep: InBook.pl

Przewodnik po metafizyce - Sebastian Tomasz Kołodziejczyk (red.) - 2837041498

47,07 zł

Przewodnik po metafizyce - Sebastian Tomasz Kołodziejczyk (red.)

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Przewodniki po filozofii to pierwsza w Polsce seria książkowa, której celem jest zdanie sprawy z aktualnego stanu badań naukowych w zakresie wszystkich dyscyplin filozoficznych. Każda pozycja w serii jest zbiorem esejów autorstwa czołowych polskich znawców przedmiotu reprezentujących różne ośrodki akademickie. Adresatami serii są zarówno wykładowcy i studenci filozofii, jak i szersze grono miłośników filozofii, stąd obok dbałości o merytoryczną jakość tekstów, redaktorom serii przyświeca troska o ich jasność i przystępność. Oprócz uporządkowanej prezentacji najważniejszych wątków toczonych dziś filozoficznych debat Czytelnik otrzymuje obszerne wskazówki bibliograficzne, z uwzględnieniem najnowszych publikacji na dany temat.Redaktorzy serii: Sebastian Tomasz Kołodziejczyk & Janusz SalamonPrzewodnik po metafizyce to zbiór artykułów prezentujących najnowsze stany badań nad bogatą problematyką metafizyczną we współczesnej filozofii. Niewątpliwą zaletą Przewodnika jest to, że jego Autorzy przekonująco pokazują, iż wiele problemów tradycyjnej filozofii zostało w wieku XX i XXI podjętych i opracowanych na nowo, głównie dzięki temu, że filozofia analityczna potrafiła przezwyciężyć swoje antymetafizyczne nastawienie. Dodatkowo Autorzy umiejętnie łączą tradycję kontynentalną z analityczną, by w ten sposób zaznaczyć unikalną wartość metafizyki jako dyscypliny uniwersalnej.Redaktor tomu: Sebastian Tomasz KołodziejczykKsiążka, którą łaskawy Czytelnik obecnie otrzymuje, jest świadectwem zainteresowań metafizycznych młodszego pokolenia filozofów polskich. Ich inspiracje są różne, łączy ich jednak fascynacja problematyką metafizyczną i rzetelność w jej podejmowaniu. Dzięki różnorodności propozycji książka stanowi dobry przegląd tego, co dziś w filozofii, także polskiej, się dzieje. Przewodniczący Rady Naukowej Serii: Władysław Stróżewski Nazwa - Przewodnik po metafizyce Autor - Sebastian Tomasz Kołodziejczyk (red.) Oprawa - Miękka Wydawca - WAM Kod ISBN - 9788375057485 Kod EAN - 9788375057485 Rok wydania - 2011 Język - polski Seria wydawnicza - Przewodniki po filozofii Format - 15.5x23.0cm Ilość stron - 636 Podatek VAT - 5%

Sklep: InBook.pl

Niezrównana elegancja - Maria Maccari - 2836937697

53,74 zł

Niezrównana elegancja - Maria Maccari

Książki & Multimedia > Książki

Opis - "Suknia balowa musi przypominać marzenie senne i przeobrażać kobietę w istotę z tego wymiaru" stwierdził kiedyś Christian Dior, dodając iż każda kobieta powinna mieć w szafie przynajmniej jedną suknię balową, gdyż to "znakomicie wpływa na jej morale". Nie ulega wątpliwości, iż posiadanie takiej kreacji potrafi zdziałać cuda dla zdrowia psychicznego również współczesnych kobiet, kilkadziesiąt lat po tym, jak francuski krawiec haute couture przelał te słowa na papier. Kiedy to pisał, suknie wieczorowe wciąż były dla kobiet z towarzystwa symbolem statusu, a przebranie się do kolacji normą de rigueur. Od tego czasu wiele się zmieniło. Jednak ten element garderoby zachował pewien stopień ekskluzywności - gdyż nadal ma w sobie coś z marzenia sennego - a jednocześnie przeszedł swoisty proces "demokratyzacji". "Niezrównana elegancja" to książka o wiecznym pragnieniu piękna i ekskluzywności. Nazwa - Niezrównana elegancja Autor - Maria Maccari Oprawa - Twarda Wydawca - Olesiejuk Kod ISBN - 9788327433954 Kod EAN - 9788327433954 Rok wydania - 2015 Język - polski Format - 25.5x30.0cm Ilość stron - 240 Podatek VAT - 5% Premiera - 2015-11-21

Sklep: InBook.pl

Tommy Hilfiger 1710335 - 2854108799

639,00 zł

Tommy Hilfiger 1710335

Prezenty & Akcesoria > Zegarki

Nazwa - 1710335 Marka - Tommy Hilfiger Płeć - Dla mężczyzny Mechanizm - Kwarcowy Kształt koperty - Okrągły Materiał bransolety / paska - Skórzany pasek Bransoleta / pasek - Pasek Koperta - Ze stali nierdzewnej Rodzaj indeksów - Indeksy i cyfry Datownik - Analogowy Szkiełko - Mineralne Alarm dźwiękowy - Nie Stoper - Analogowy Timer - Nie Podświetlenie tarczy - Nie Klasa wodoszczelności - WR 50 Styl - Fashion Kolor tarczy - Czarny Kolor koperty - Stalowy Kolor bransolety / paska - Czarny Szerokość koperty - 44 Grubość koperty - 12 Opakowanie - Oryginalne producenta Gwarancja - 2 lata Podatek VAT - 23% Sugerowana cena detaliczna - 870.00 zł

Sklep: InBook.pl

Módl się i zwyciężaj - Ks. Krystian Wilczyński - 2847771163

3,63 zł

Módl się i zwyciężaj - Ks. Krystian Wilczyński

Książki & Multimedia > Książki

Nazwa - Módl się i zwyciężaj Autor - Ks. Krystian Wilczyński Oprawa - Miękka Wydawca - Emmanuel Kod ISBN - 9788363757625 Kod EAN - 9788363757625 Rok wydania - 2014 Format - 105x145 Ilość stron - 31 Podatek VAT - 5%

Sklep: InBook.pl

Lekarz z telewizji - Judy Campbell - 2850140485

6,67 zł

Lekarz z telewizji - Judy Campbell

Książki & Multimedia > Książki

Opis - O książce "To klasyczny macho, zadufany w sobie, znający swoje możliwości i przywykły do pochlebstw. Ale najważniejsze, powtarzała sobie, że jako lekarz jest godny zaufania. Targały nią skrajne emocje. Na wspomnienie ich pocałunku ogarniało ją bezgraniczne szczęście, ale minutę później, gdy na trzeźwo rozważała ten epizod, radość gasła" Fragment książki Archie siedział zadowolony przed telewizorem, podczas gdy ojciec pojechał odwiedzić Franka w szpitalu w Laystone, miasteczku oddalonym od Braxton o pięć kilometrów. Zamierzał spędzić tam około godziny. Kerry włączyła czajnik, po czym wzięła się do przygotowania kolacji dla siebie i Archiego. Zerknęła na malca, który wydał się jej rozkosznie staroświecki w okrągłych drucianych okularkach na perkatym nosku. Uszy mu się trzęsły, gdy wyjadał rodzynki z małej miseczki. Sprawiał wrażenie dziecka pogodnego, przyzwyczajonego do nowych ludzi i sytuacji. - Zjesz makaron? - zapytała. - Nie lubię makaronu - odparł, nie odrywając wzroku od ekranu. - Dziękuję. - Może być fasolka w pomidorach? - Przeglądała zapasy w kuchennej szafce w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego dla dziecka. - Nie lubię fasolki, dziękuję. - To na co masz ochotę? W końcu Archie odwrócił się od telewizora. - Lubię frytki, hamburgery, lody, chrupki i czekoladę - wyliczył jednym tchem. Kerry uśmiechnęła się do siebie. Najwyraźniej rodzice za nic mają zdrowe odżywianie! - I w domu wolno ci to jeść? Archie energicznie pokiwał głową. - Tak, tata mówi, że mogę jeść, co chcę - powiedział stanowczym tonem. - Rozumiem. Zobaczymy, co z tego uda mi się znaleźć. - Zastanawiała się, gdzie jest jego mama. Kilkanaście minut później usiadła obok niego na kanapie z talerzem makaronu. Jemu dała lody, które wykopała z dna lodówki. Jedli w milczeniu, z tym że jedno z nich miało wzrok wlepiony w telewizor. W tej sytuacji Kerry zajęła się przeglądaniem poczty, a potem gazetą, której nie miała czasu przeczytać w ciągu dnia. W salonie było tak ciepło, że zaczęła ogarniać ją senność. W ciągu ostatniej doby z powodu zamieszania z Frankiem spała tylko parę godzin. Archie przytulał się do niej niczym termofor. Słodkie dziecko, mimo że jego tatą jest niewychowany Denovan O'Mara. Westchnęła. Jeszcze rok temu wiedziała, co ją czeka: ślub, kochający mąż i zapewne kilkoro dzieci takich jak Archie... Ale okrutny los brutalnie i nieoczekiwanie ją tego pozbawił. Dzieci oraz wytęskniona rodzina stały się wyblakłym marzeniem. W półśnie usłyszała, że otwierają się drzwi wejściowe. Denovan stanął jak wryty na widok śpiącego synka wtulonego w Kerry, która obejmowała go ramieniem. Ona też spała, z głową odchyloną na poduszkę. Uśmiechnął się smutno, spoglądając na nich ze ściśniętym sercem. To pokazuje, jak bardzo jego ukochanemu dziecku brakuje matki. Westchnął, po czym dotknął ramienia Kerry. - Przepraszam, że was budzę, kiedy tak słodko sobie śpicie. Kerry drgnęła. - Dopiero co wyjechałeś - zdziwiła się. - Nie dotarłem do szpitala ani nawet do Laystone - wyjaśnił. - Nad rzeką wichura przewróciła kilka potężnych drzew, przez co zawalił się most. Nie można przedostać się na drugą stronę. Braxton zostało odcięte od świata. Jeszcze trochę, a rzeka wystąpi z brzegów. - Co ty mówisz?! - Delikatnie odsunęła Archiego, żeby wstać. - Braxton jest odcięte od świata? - Spoglądała na niego z niedowierzaniem. Co się teraz dzieje nad rzeką? Pokręcił głową. - Ludzie zwijają się jak w ukropie. Układają worki z piaskiem i wszystko, co im wpadnie w ręce, żeby powstrzymać napór wody. Ale największy problem to to, że fragment mostu przygniótł kobietę. Niestety, jestem zmuszony wyciągnąć cię z domu. Jesteśmy tam natychmiast potrzebni, bo ta kobieta potrzebuje naszej pomocy, tym bardziej że karetka tam nie dojedzie. Ludzie próbują ją wydostać, ale ona na pewno jest ranna. Musimy jechać. A już myślała, że trudno o gorszy dzień. Katastrofa w miasteczku i kompletny brak koniecznych służb ratowniczych. Narzuciła pospiesznie anorak i włożyła kalosze. Spoglądając na Denovana, dziękowała losowi za to, że jej pomoże, mimo że jest taki szorstki i nadęty. - Weźmiemy mój samochód - powiedziała. - To jest kombi, więc jeśli zajdzie konieczność, przewieziemy tę kobietę do przychodni. Mam tam trochę sprzętu ratowniczego: nosze, uniwersalną szynę, kołnierz ortopedyczny... Zabierzemy je. - Słusznie. Na dworze jest bardzo zimno. Zauważyła, że Archie bacznie się im przygląda. - Archiego zawieziemy do Daphne, to tylko dwa domy dalej. Daphne nie będzie miała nic przeciwko temu. - Pochyliła się nad chłopczykiem. - Pamiętasz tę panią, która dała ci mleko i ciasteczka? Zostawimy cię u niej na godzinę albo dwie, bo musimy z twoim tatą pomóc drugiej pani. W niebieskich oczkach zamigotały łobuzerskie ogniki. - I ona da mi więcej ciasteczek? - Na pewno - odparła Kerry z uśmiechem. - Idziemy! Wokół wyrwy pod mostem, przez którą woda wdzierała się do miasteczka, zebrała się spora grupa ludzi. Kilka samochodów oświetlało reflektorami miejsce, gdzie leżała kobieta z nogami przygniecionymi kamieniami. W świetle reflektorów przecinanym strugami deszczu można było się zorientować, że rzeka lada chwila wystąpi z brzegów. Kerry z przerażeniem patrzyła na tę scenę. - Ojej! - westchnęła, wyskakując z auta. - Jak my ją wydobędziemy bez ciężkiego sprzętu? Denovan wyjmował pledy z bagażnika. - Jakoś to zrobimy - odparł z przekonaniem. - Nawet nie wiesz, co potrafi kilku silnych facetów. - Uśmiechnął się, by dodać jej otuchy. - Ty postarasz się ją uspokoić i ocenić stan, a ja pomogę mężczyznom usunąć gruz. - Zna ją pani? Kto to jest? - zwróciła się Kerry do jednej z kobiet w grupie gapiów. - To Sirie Patel. Prowadzi punkt pocztowy i sklepik. Pracuje na okrągło. Gdyby nie ona, nie mielibyśmy sklepu. Kerry przepchnęła się do poszkodowanej, starając się nie myśleć, że ranna jest Sirie, jej znajoma. Ta kobieta na to nie zasłużyła. Tyle robi dla sąsiadów, a tym w trudnej sytuacji pozwala płacić "później", wysłuchuje narzekań klientów. Los jest wyjątkowo niesprawiedliwy. W kolejnym wcieleniu, pomyślała Kerry, pośród wichury otulając Sirie kocami, wybierze zajęcie mniej stresujące niż lekarz, któremu przyszło uspokajać przerażoną kobietę przygniecioną fragmentem mostu, co chwila zalewaną lodowatą wodą. Być może wróci jako poskramiaczka lwów albo akrobatka na trapezie! Nie przestając zapewniać pani Patel, że jest pod opieką, ostrożnie podkładała jej koc pod głowę. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak psychologicznie ważne jest przekonanie ofiary wypadku, że nie została sama, że znajduje się w dobrych rękach. - Sirie, kochana, jesteśmy tu, żeby ci pomóc. - Kerry przekrzykiwała huk wzbierającej rzeki. - Postaraj się zachować spokój. Trzymaj mnie mocno za rękę. Nic ci nie grozi, pod warunkiem że nie będziesz się ruszać. Oby te słowa okazały się prawdą! Wezbrana rzeka była tuż-tuż. Wyobraziła sobie, że jeśli Sirie zsunie się, gdy mężczyźni odrzucą kamienie, nurt może ją porwać. Popatrzyła na Denovana, który leżąc na brzuchu nieopodal Sirie, usiłował się zorientować, czy dwa kamienne bloki rzeczywiście przygniotły jej nogi. Sama przed sobą musiała przyznać, że nie spodziewała się takiego zaangażowania i poświęcenia ze strony Denovana. Zaskoczył ją, to prawda, ale po tym, jak na nią napadł, nie zanosiło się, by została jego wielką fanką. Była mu jednak wdzięczna, że się tu znalazł i że jest tak przydatny i profesjonalny. Wyprostował się i przykucnął przy Sirie. - Jak ona? - zapytał. - Trzyma się? - Jest w szoku. Cierpi z powodu bólu i ma nitkowate tętno. Nie wiem, jakie ma ciśnienie czy natlenowanie krwi. W mojej torbie jest morfina, więc ją wyjmij. Wiadomo, czy nadchodzi pomoc? - Wezwałem śmigłowiec, bo nic innego tu nie dotrze. - Grzebał w torbie. - Były zakłócenia, ale sądzę, że mnie słyszeli. Zrozumiałem, że będą tu za dziesięć minut. Sirie mocno ścisnęła rękę Kerry. - Kiedy mnie stąd wyciągną? Nie wytrzymam... - Sirie, już niedługo. Doktor O'Mara zrobi ci zastrzyk, który złagodzi ból. Sirie uniosła powieki. - Co z moimi dziewczynkami? - wyszeptała. - Muszę je odebrać ze zbiórki zuchów. - Nie martw się, ktoś się nimi zaopiekuje. Któraś z mam weźmie je do siebie - zapewniła ją Kerry. Dzięki Bogu, że ta społeczność jest tak zżyta, pomyślała. Tutaj ludzie troszczą się o siebie. Denovan z napełnioną strzykawką uśmiechnął się do Sirie. - Dziesięć mililitrów tego czarodziejskiego środka pomoże ci się zrelaksować. Sądzę, że poczujesz się w siódmym niebie, jak po dwóch podwójnych whisky. Sirie uśmiechnęła się słabo. - Doktorze, ja nie piję alkoholu. - Więc teraz się dowiesz, ile tracisz - zażartował. Ustawił się tak, by nie usłyszała go Sirie, ale by jego słowa pomimo huku rzeki dotarły do Kerry. - Już niedługo. Trzymajmy kciuki. Kerry przygryzła wargę, obserwując, jak znikają ostatnie kamienie przygniatające nogi kobiety. Oby tylko nie naruszyły mięśni. Niezależnie od powagi obrażeń, Sirie musi jak najszybciej znaleźć się w szpitalu. Część mężczyzn usuwała gruz i kamienie, brnąc po kolana w błocie, zaś Denovan z dwoma pomocnikami ustawili nosze jak najbliżej mostu, gotowi w każdej chwili przenieść na nie Sirie. Kerry nie przestawała do niej mówić, by odwrócić jej uwagę od pokrzykiwań oraz zgrzytu walących się wokół niej kamieni. W końcu bardzo ostrożnie przeniesiono Sirie na nosze. Kerry i Denovan zajęli się oględzinami jej nóg. Jedna leżała pod nienaturalnym kątem i była poraniona w kilku miejscach. - Należało się spodziewać, że nie wyjdzie z tego bez obrażeń - stwierdził Denovan, prostując się. - Lewa noga bez wątpienia jest złamana. Wzięła na siebie ciężar walącego się muru, ale nie widzę kości, więc miejmy nadzieję, że nie jest to złamanie otwarte. - Będę miała operację? - zapytała przerażona Sirie drżącym głosem. - Bez prześwietlenia nie wiadomo. Najpierw trzeba cię przewieźć do szpitala. - Denovan przykucnął przy noszach. - Jesteś bardzo dzielna, ale jeszcze trochę wytrzymaj. Kerry nie mogła się nadziwić, jak wrażliwy potrafi być ten człowiek, tak nieprzyjemny jeszcze godzinę, dwie wcześniej. Najwyraźniej, gdy się poznali, ukrył przed nią swoją drugą twarz. Teraz przyglądał się żywiołowi huczącemu kilka metrów od nich. - Lepiej przenieśmy ją bliżej auta. Dopiero tam unieruchomimy nogę. Gdy spojrzała w tym samym kierunku, zamarła. Poziom wody już tak się podniósł? To znaczy, że rzeka wystąpiła z brzegów i lada moment wyleje na drogę. - Doktorze, pospieszmy się - ponaglał ich jeden z mężczyzn. - Oby śmigłowiec przyleciał jak najszybciej. Wyląduje na polu za miasteczkiem. Wsunęli nosze do samochodu, unieruchomili nogę Sirie i ruszyli. Mężczyźni wraz z Denovanem przytrzymywali nosze, a Kerry bardzo wolno wracała do miasteczka. Kilkadziesiąt sekund później nieoczekiwanie usłyszała za plecami donośny huk i trzask łamanych drzew. - Co się tam dzieje? - zawołała, nie odrywając wzroku od drogi. - Rzeka wylała. Wydostaliśmy Sirie w ostatniej chwili - odparł jeden z mężczyzn. Odetchnęła z ulgą, gdy w końcu dotarli do przychodni, gdzie wybiegło im na powitanie trzech ratowników w zielonych kombinezonach. - Udało się nam wylądować na polu, na końcu tej drogi - poinformował ich ratownik. - Całe szczęście, że zdążyliście oswobodzić tę panią. Podobno rzeka już całkiem wymknęła się spod kontroli. Przed odlotem ocenimy jej stan, no wiecie, ciśnienie, poziom tlenu i tak dalej. Opierając się o auto, Kerry obserwowała poczynania ratowników. Otrząsnęła się, wyobraziwszy sobie, co by się stało, gdyby Sirie dłużej czekała na pomoc. Denovan tymczasem rozmawiał z ratownikiem, nie spuszczając wzroku z poszkodowanej. - Możecie przekazać innym służbom, że miasteczko potrzebuje pomocy? - zapytał go. - Moja komórka straciła zasięg, a ktoś też mi powiedział, że zostały zwalone słupy energetyczne. Niedługo potem ratownicy zabrali owiniętą kocem ratunkowym Sirie na pokład, po czym śmigłowiec wzbił się w powietrze. Kerry zmęczonym ruchem otarła twarz. Oto nieprzewidziany finał minionej doby. Przez ostatnią godzinę napędzała ją adrenalina, ale gdy dramatyczna akcja dobiegła końca, energia ją opuściła. - Zmęczona? - zapytał Denovan, omiatając wzrokiem jej poszarzałą twarz. - Trochę - odparła. - Prawdę mówiąc, czuję, że po tym, co się wydarzyło, mogłabym spać przez trzy dni. Samochód chyba zostawię tutaj, bo jak ruszaliśmy, usłyszałam potężny łoskot. Rano się nim zajmę. - Powinnaś napić się czegoś gorącego. I mocniejszego, jeśli coś takiego masz. Chodź, odprowadzę cię, zanim odbiorę Archiego. - Nie ma takiej potrzeby - zaprotestowała. - Już późno. Idź prosto po Archiego. - Uznała, że lepiej za bardzo się nie zaprzyjaźniać z takim typem jak Denovan tylko dlatego, że okazał się pomocny. W dalszym ciągu nie mogła zapomnieć wcześniejszej ostrej wymiany zdań. - Twój dom jest bliżej niż Daphne, więc nie nadłożę drogi. Smagani podmuchami wiatru szli pod górę w milczeniu. W ciemnościach ścieżka była prawie niewidoczna i chociaż Kerry stąpała ostrożnie, w pewnej chwili wpadła w kałużę. Gwałtownie zamachała ramionami, by nie upaść twarzą w błoto. Denovan zareagował błyskawicznie. - Ostrożnie... - powiedział, obejmując ją w talii. Zaskoczona tempem wydarzeń, z trudem łapała oddech, opierając się na piersi Denovana. Czuła na policzku jego zarost, skrępowana jeszcze bardziej tym, że dzielą ich jedynie warstwy przemoczonych ubrań. Mimo to się nie odsunęła, bo zapragnęła przedłużyć ten kontakt, zrelaksować się, poczuć, że ktoś się nią opiekuje. Nieoczekiwanie dla siebie zorientowała się, że Denovan O'Mara pociąga ją fizycznie. Ten sam O'Mara, do którego instynktownie poczuła antypatię od pierwszej rozmowy przez telefon. Wyobraziła sobie, że znajduje się w ramionach Andy'ego, że to jego serce bije tuż przy jej sercu, że emanuje od niego ciepło i poczucie bezpieczeństwa, jakie jej dawał jeszcze rok wcześniej. Ale to było dawno... Podmuch lodowatego wiatru przywołał ją do rzeczywistości. Zawstydzona poczuła, że łzy napływają jej do oczu. Nadal opłakuje Andy'ego. Ogarnęły ją wyrzuty sumienia, że zdradziła pamięć o nim. Odsunęła się od Denovana tak energicznie, że aż się zachwiał. - Łamaga ze mnie - roześmiała się nerwowo. - W takich ciemnościach nietrudno się potknąć. Nic ci się nie stało? - Ujął ją pod ramię. - Na dzisiaj wystarczy nam poszkodowanych, zgoda? Spoglądał na nią rozbawiony. W migających od czasu do czasu reflektorach aut uciekających z miasteczka przed powodzią dostrzegła białe zęby i strugi wody spływające po wydatnych kościach policzkowych, po umazanej błotem twarzy. Niezaprzeczalnie Denovan O'Mara jest przystojny. Wyobraźnia zaczęła jej podsuwać nowe obrazy: oto całuje tego człowieka, czuje na policzku jego oddech. Zrozpaczona odwróciła głowę. Jak mogła tak szybko zapragnąć innego? Pragnie tylko Andy'ego, tęskni za nim tak bardzo, że nikt inny go nie zastąpi. Co jej strzeliło do głowy? Bliskość z facetem, którego nie lubi? - W porządku - odparła roztargnionym tonem. - Na chwilę straciłam równowagę. - Dobrze, że byłem pod ręką - rzekł półgłosem, nie puszczając jej ramienia, gdy znaleźli się w ciepłym domu. Zapalił światło. - Cud! Jest prąd. - Popatrzył na jej bladą twarz. - Idź od razu do sypialni, a kiedy będziesz w łóżku, przyniosę ci coś gorącego do picia. Sam też sprawiał wrażenie zmęczonego. Twarz miał ubrudzoną błotem, a jego elegancki garnitur nie prezentował się lepiej: jedna nogawka spodni była rozdarta, a rękawy marynarki niemal powyrywane ze szwów. Jednak najbardziej niepokoiły ją dłonie Denovana, podrapane, zakrwawione, z połamanymi paznokciami. - Popatrz na swoje ręce! - Chwyciła je, zapominając, że go nie lubi. - Musisz je zdezynfekować. Środek dezynfekujący znajdziesz w łazience. - Proszę się nie martwi , pani doktor. To tylko powierzchowne zadraśnięcia. Przygryzła wargę. Co jej podszepnęło go dotknąć? To przecież sugeruje bliskość, na której wcale jej nie zależy... Archie siedział zadowolony przed telewizorem, podczas gdy ojciec pojechał odwiedzić Franka w szpitalu w Laystone, miasteczku oddalonym od Braxton o pięć kilometrów. Zamierzał spędzić tam około godziny. Kerry włączyła czajnik, po czym wzięła się do przygotowania kolacji dla siebie i Archiego. Zerknęła na malca, który wydał się jej rozkosznie staroświecki w okrągłych drucianych okularkach na perkatym nosku. Uszy mu się trzęsły, gdy wyjadał rodzynki z małej miseczki. Sprawiał wrażenie dziecka pogodnego, przyzwyczajonego do nowych ludzi i sytuacji. - Zjesz makaron? - zapytała. - Nie lubię makaronu - odparł, nie odrywając wzroku od ekranu. - Dziękuję. - Może być fasolka w pomidorach? - Przeglądała zapasy w kuchennej szafce w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego dla dziecka. Nazwa - Lekarz z telewizji Autor - Judy Campbell Wydawca - Harlequin Kod ISBN - 9788323888734 Kod EAN - 9788323888734 Rok wydania - 2013 Format - 10,5x17 cm Ilość stron - 152 Podatek VAT - 5%

Sklep: InBook.pl

Uchwyt Kubuś do kredek Lyra profi 4766120 - 2846481744

43,22 zł

Uchwyt Kubuś do kredek Lyra profi 4766120

Książki & Multimedia > Książki

Nazwa - Uchwyt Kubuś do kredek Lyra profi 4766120 Wydawca - LYRA Kod ISBN - 4084900630037 Kod EAN - 4084900630037 Podatek VAT - 23%

Sklep: InBook.pl

Kuchar Technik żywienia i usług gastronomicznych. Zbiór zadań przygotowujących do egzaminu potwierdzającego kwalifikację T.6. cz.2 - Kowalska Joanna Ewa - 2836969170

22,38 zł

Kuchar Technik żywienia i usług gastronomicznych. Zbiór zadań przygotowujących do egzaminu potwierdzającego kwalifikację T.6. cz.2 - Kowalska Joanna...

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Część 2. zbioru przeznaczonego dla zawodów: kucharz oraz technik żywienia i usług gastronomicznych. Zawiera 5 zestawów pytań (część pisemna) oraz 5 zadań (część praktyczna), które mają pomóc uczniom przygotować się do egzaminu zawodowego. Każdy zestaw to przykładowy egzamin zawodowy (część pisemna i część praktyczna). W książce zamieszczone są odpowiedzi do wszystkich zadań. Rok wydania: 2014. Nazwa - Kuchar Technik żywienia i usług gastronomicznych. Zbiór zadań przygotowujących do egzaminu potwierdzającego kwalifikację T.6. cz.2 Autor - Kowalska Joanna Ewa Oprawa - Miękka Wydawca - FORMAT AB Kod ISBN - 9788389184573 Kod EAN - 9788389184573 Rok wydania - 2014 Format - 17,6x25,0 Ilość stron - 100 Szkoła - Zasadnicza szkoła zawodowa Typ podręcznika - Podręcznik Przedmiot - Przedmioty zawodowe Podatek VAT - 5% Premiera - 2014-10-17

Sklep: InBook.pl

REBEL HEART TOUR (PL) - Madonna (Płyta DVD) - 2858083219

41,02 zł

REBEL HEART TOUR (PL) - Madonna (Płyta DVD)

Książki & Multimedia > Muzyka

Nazwa - REBEL HEART TOUR (PL) Autor - Madonna Kod EAN - 5034504130371 Rok wydania - 2017 Nośnik - Płyta DVD Ilość elementów - 1 Podatek VAT - 23% Premiera - 2017-09-15

Sklep: InBook.pl

Mężczyzna od A do Z - 2857821762

31,40 zł

Mężczyzna od A do Z ebookpoint

Książki

 Gdyby opis tej publikacji stanowiły wyłącznie opinie oniemiałych czytelniczek, czytałabyś go przez kilka godzin!  Przekonaj się o tym, klikając w zakładkę "Opinie" lub przeczytaj jedną z nich: Gdy natrafiłam po raz pierwszy na reklamę w internecie, pomyślałam sobie: "Kolejny stek bzdur ubrany w ładne słowa, a reklama obejmująca taktykę omamiania ludzi, zwłaszcza tych, którzy nie potrafią sobie radzić z własnym życiem i wierzą we wszystko, co może dać im jakąś nadzieję" Jak bardzo się wtedy pomyliłam... Nie ukrywam - wiele sytuacji nadmienionych przez pana Piotra w jego publikacji ma ogromne pokrycie z rzeczywistością - aż niewiarygodne! Niektóre z porad zastosowałam w swoim związku - z ciekawości czy też w akcie desperacji (ta desperacja to z przymrużeniem oka). I poskutkowało! O wielu kwestiach wiedziałam wcześniej, o części nie miałam pojęcia - książka pewne rzeczy mi uświadomiła, pozwoliła zdystansować się do niektórych zachowań (partnera jak również moich własnych). Zdecydowanie polecam innym Paniom lekturę, nic nie tracą, a mogą wiele zyskać. I wcale nie muszą w niej szukać ostatniej deski ratunku. Książka nie rozwiąże za nas problemu, ale pozwoli na jego zrozumienie, a to już pierwsza droga do "sukcesu". Natalia, 22 lata studentka Poznaj jedyną książkę w naszym wydawnictwie, która nie schodzi z listy bestsellerów od 2008 roku Od kiedy Piotr Mart napisał "Mężczyznę od A do Z" w 2008 roku, nie spodziewał się, że zdobędzie ona tak niezwykłe uznanie wśród kobiet w każdym wieku.  Wiele z nich napisało do autora słowa podziękowania za to, że dzięki wiedzy zawartej w publikacji i wykorzystanej w praktyce, uratowały swój związek . Inne czytelniczki były oburzone niektórymi metodami oddziaływania na mężczyznę, szczególnie dlatego, że okazały się one... skuteczne.     Czego tak naprawdę pragną mężczyźni ? - Bym utrzymywała dom w należytym porządku? NIE - Bym umiała gotować i witała go w domu obiadem? Nie! - Bym była wspaniałą kochanką i sprawdzała się w łóżku? Nie! - Bym była dobrą matką dla naszych dzieci? Też nie! Jeśli nie tego wszystkiego, to czego? :) Piotr Mart zdradzi Ci te tajemnice. Jak zrozumieć mężczyznę i dzięki temu tworzyć udany, szczęśliwy, przyjacielski związek? Mężczyźni w oczach kobiet to czasem istoty z innej planety. Nie wiadomo, dlaczego robią to, co robią, mówią to, co mówią lub NIE reagują w sposób, w jaki byśmy sobie życzyły.  Wielu kobietom wydaje się, że przecież doskonale znają swojego mężczyznę i nie potrzebują o jego zachowaniu żadnych dodatkowych informacji. Jak bardzo są zszokowane po przeczytaniu tej książki, która ujawnia tajemnice mężczyzn i tego, co tak naprawdę myślą, czują i czego potrzebują. Jak bardzo przydałyby Ci się informacje, które pomogłyby Ci wreszcie rozgryźć mężczyznę? Myślę, że niejedna kobieta chciałaby zrozumieć, co stoi za zachowaniem swojego partnera i umieć nim tak pokierować, żeby pozytywnie wpłynęło to na Wasz związek. Tę tajemnicę zdradzi Ci sam... mężczyzna. Od kiedy Piotr Mart napisał książkę "Mężczyzna od A do Z", wiele kobiet przypisuje mu sukces w swoim związku. Oto jedna z nich: Z niewiadomych mi powodów coś złego działo się w moim związku, dostała maila z reklamą i uznałam to za znak. Z zakupem książki jednak zwlekałam i zwlekałam... Niepotrzebnie!! Gdy w końcu się zdecydowała i przeczytałam - to tak jakbym nagle przejrzała na oczy i zrozumiałam co sama robiłam źle..i potwierdziło się stare poczciwe hasło jak mężczyźni są prości i jak im mało potrzeba do szczęścia;) Jednym słowem polecam.  Emilia Ćwikła Mgr inż. która potrzebowała zrozumieć świat mężczyzn Jak udoskonalić swój związek, wykorzystując znajomość męskiej psychiki? A teraz Piotr Mart powie Ci kilka rzeczy, które mogą Cię zbulwersować! Wiesz, dlaczego grono kobiet jest nieszczęśliwe z mężczyznami? Bo nie chcą wiedzieć, jak mogą być szczęśliwe z mężczyzną i nie ma nikogo, kto może im to powiedzieć! Żadna z kobiet nie bierze na siebie winy za nieudany związek, za jego rozpad, za nieszczęście swoje, dzieci, a o mężczyźnie to już nie wspomnę, bo zdecydowanie łatwiej winę jest zrzucić na okropnego męża, niż ponieść ją samemu! Tak, mogę być męskim szowinistą, seksistą i kimkolwiek chcesz, ale wiedz, że na niczym bardziej mi tak nie zależy jak na tym, byś była szczęśliwa! A co, jeśli Ci powiem, że to od kobiety głównie zależy szczęśliwy związek z mężczyzną?  A co, jeśli Ci powiem, że Wy kobiety nic nie wiecie o nas mężczyznach i większość z Was nawet nie zamierza się dowiedzieć choćby odrobinę, by poprawić na lepsze swoje życie i w efekcie, by go nie zmarnować? A co, jeśli Ci powiem, że to, czy będziesz szczęśliwa w swoim związku czy nie, zależeć będzie od tego, co wiesz o mężczyznach, a raczej czego niestety nie wiesz? Ponieważ z dużym prawdopodobieństwem mogę założyć, że wiesz niewiele, a to, co nawet wiesz, może okazać się złudne, a czasami wręcz zgubne dla Ciebie! A co, jeśli dodam, że jeśli niczego więcej nie dowiesz się o mężczyznach to istnieje około 50% szans na to, że Twój związek się rozpadnie, i 90% szans, że będziesz w nim nieszczęśliwa? A co, jeśli Ci powiem, że mieszkając z mężczyzną, najprawdopodobniej popełniasz wszystkie z możliwych błędów, jakie wymieniam w poradniku? Co więcej, jestem tego tak pewien, że gdybym założył się tylko o 10 złotych z każdą kobietą żyjącą w związku z mężczyzną, to w przeciągu doby zostałbym multimilionerem! Nie wierzysz mi? Rozumiesz, że ryzyko, jakie ponosisz, jest tylko takie, że nie spróbujesz i zmarnujesz dłuższą część swojego życia, próbując dociec, o co chodzi mężczyźnie, z którym jesteś związana? Czy naprawdę stać Cię na to, by pierwszy swój związek z mężczyzną zmarnować na dociekania i liczyć, że za drugim razem będzie lepiej? A co, jeśli nauka na własnych błędach zajmie Ci 21 lat Twojego życia? Wyobraź sobie swój szczęśliwy związek z mężczyzną. Wyobraź sobie sobotni poranek, gdy on przynosi śniadanie do łóżka i czule głaszcząc Cię po twarzy, budzi Cię, a zanim otworzysz oczy, mówi Ci, jak bardzo Cię kocha. Wyobraź sobie, mężczyznę czułego, kochającego, pomagającego Ci we wszystkim. Wyobraź sobie, jak często Cię przytula i głaszcze, mówiąc, jaką wspaniałą jesteś kobietą. Wyobraź sobie wsparcie mężczyzny, miłość, wierność i swoje szczęście, o jakim zawsze marzyłaś. A wszystko tylko dlatego, że wiesz, jak na niego pozytywnie wpływać !   Ale wyobraź sobie także, jak to może być, gdy nie wiesz... Gdy decyzję o kupnie poradnika odłożysz na później, a w końcu zapomnisz i wrócisz tutaj za kilka lat, gdy już nie wiele będziesz mogła naprawić. Wyobraź sobie, że mija kilka lat od Twojego związku z mężczyzną. Masz z nim dwójkę dzieci. Wyobraź sobie agresję i niezrozumienie, które są obecne w Waszym związku niemalże każdego dnia. Późne powroty do domu Twojego męża tylko dlatego, że nie chce przebywać z Tobą pod jednym dachem. Wyobraź sobie mężczyznę, który nie jest czuły, opiekuńczy, którego nic nie obchodzisz, który nie interesuje się dziećmi, tak jak one tego potrzebują. W końcu wyobraź sobie rozpad związku, rozwód, cierpienie Twoje, dzieci, ale także i mężczyzny, z którym jesteś związana. Jednak tak wcale nie musi być, choć często tak właśnie jest. Wystarczy, że będziesz wiedzieć, jak bo jak to często bywa: zrozumienie to droga do pełni szczęścia.   Od tego, co wiesz, zależeć będzie zależeć jakość Twojego życia!A może jesteś kobietą pulchną i uważasz... że tylko te szczupłe mogą być szczęśliwe oj, jakże się mylisz, bo nie wiesz, co jest atrakcyjne dla mężczyzny! Tak, powiem Ci coś szokującego, bo i chcę, byś była zszokowana, a nawet zła na mnie, że mówię Ci coś, czego nie wiesz, a wiedzieć powinnaś! Cokolwiek myślisz o mężczyznach mylisz się! Bądź na mnie zła dzisiaj, a nie na siebie za kilka lat, gdy Twój, tak dobrze zapowiadający się związek z mężczyzną rozpadnie się, gdy mogłaś skorzystać z tej wiedzy, którą Ci prezentuję, a z niej nie skorzystałaś. Zatem bądź zła na mnie, ale nie na siebie za kilka lat, gdy już może być stanowczo za późno, by naprawić swój związek! I bądź zła na mnie dzisiaj, a nie na siebie, gdy za jakiś czas poznasz mężczyznę swoich marzeń i nie będziesz wiedziała, jak go uwieść i w sobie rozkochać! Myślisz, że pociągają nas szczupłe kobiety odkrywające wszystko, co się da? Mylisz się! Myślisz, że mężczyźni są silniejsi psychicznie niż kobiety? Mylisz się! Myślisz, że zazdrością możesz zatrzymać mężczyznę? Och, jakże się mylisz! Unikatowa propozycja: WIECZNA GWARANCJAPrzeczytaj, aby dowiedzieć się, dlaczego zakupy u nas są w 100% bezpieczne Jesteśmy pewni jakości wiedzy, którą wydajemy i prezentujemy w naszym wydawnictwie. Dlatego udzielamy specjalnej gwarancji, aby Twoje zakupy były absolutnie bezpieczne . Jeśli zakup nie spełni Twoich oczekiwań, możesz dokonać zwrotu, odzyskując 100% wydanych na niego pieniędzy . Myślisz, że mężczyzny nie da się pozytywnie wychować? Mylisz się? Myślisz, że nie da się nad nim zapanować, tak jakbyś sobie tego życzyła i to bez unoszenia głosu i denerwowania się? Mylisz się! Myślisz, że pierwszym naszym pragnieniem jest seks? Mylisz się! Cokolwiek myślisz, że wiesz o mężczyznach mylisz się!  Dowiedz się zatem, jaka jest prawda! A jeśli jesteś kobietą szukającą mężczyzny, to po zastosowaniu wskazówek z poradnika: Będziesz zwracać uwagę mężczyzn mijanych na ulicy i którzy Ci się podobają. Nauczysz się śmiałości i sama zaczniesz rozmowy z mężczyznami, którzy Cię pociągają. Staniesz się seksowna i powabna, nawet jeśli dzisiaj tak nie uważasz. Będziesz uwodzić także w seksie i stworzysz dziesiątki sytuacji, dzięki którym staniesz się najlepszą kochanką, jaką on kiedykolwiek poznał.   CZTERY BONUSYKliknij, aby się dowiedzieć więcej BONUS 1: Ebook "Jak pocieszyć mężczyznę?" Kobieta ma inną naturę niż mężczyzna to już zapewne wiesz. Kobieta, gdy jest smutna, coś ją trapi, boli, musi się wygadać. Potrzebuje wtedy rozmowy. Rozmowa przynosi jej ukojenie i jeśli nawet nie rozwiązuje problemów, to dzięki niej kobieta czuje się znacznie lepiej. Mężczyzna, a tym bardziej wzrokowiec, ma zupełnie inne potrzeby. Mężczyzna, kiedy coś go trapi, zazwyczaj nie jest w stanie o tym opowiedzieć. Mężczyzna wzrokowiec do wyrażania emocji używa bowiem tylko prawej półkuli mózgowej, przez to wyrażenie czegoś słowami przychodzi mu z dużym trudem. Kobiety w większości przypadków tego nie rozumieją. Oczekują od mężczyzny wyjaśnień, zwierzeń i często irytują się, że mężczyzna nie robi tego, a właściwie że nie jest w stanie. W efekcie mężczyzna pozostaje sam ze swoimi problemami. Kiedy mężczyzna jest przygnębiony, to czy kobieta może mu pomóc? Oczywiście, że tak. Dowiedz się zatem, jak to zrobić. BONUS 2: Ebook "Uwodzenie SMS-em" Niniejszy bonus pomoże Ci stworzyć pożądane obrazy w umyśle mężczyzny. Do tego celu wykorzystasz głównie słowa. Większość wiadomości, które z powodzeniem możesz wysłać mężczyźnie np. w formie SMS-a bądź e-maila, tworzą konkretne obrazy. Część z nich zawiera także krótkie komentarze, które pomogą Ci lepiej zrozumieć naturę mężczyzny wzrokowca i moc drzemiącą w tego typu treściach. Oczywiście wiadomości te możesz dowolnie modyfikować: dodając coś, ujmując czy łącząc. Wszystko zależy od Twojej kreatywności i potrzeby w danej chwili. BONUS 3: Ebook "Kiedy kobieta jest obrażalska?" Być może Twoja natura jest taka, że sprawia Ci przyjemność obrażanie się i lubisz, gdy mężczyzna przeprasza Cię, kiedy prosi Cię o wybaczenie. Oczywiście nie wystarczy, by powiedział przepraszam.Musi to powtórzyć wielokrotnie, zapewniać Cię, że jest mu przykro, że więcej nie będzie, że jest głupi, że to nieumyślnie bądź bezmyślnie, a najlepiej wszystko razem. Całkiem możliwe, że wtedy Ty czujesz się doceniona, wartościowa, czujesz się ważna, być może kochana. Jednak z czasem Twój związek się rozpada bądź też nie rozwija się tak, jak byś sobie życzyła. Dlaczego? Jak temu zapobiec? BONUS 4: Ebook "Obserwuj i naśladuj, czyli jak czytać w jego myślach?" Wiesz, że obserwując zachowanie mężczyzny, z dużym prawdopodobieństwem możesz odgadnąć jego potrzeby: te głębokie, podświadome, o których Ci nie mówi, o których sam w danym momencie potrzebuje? Jeśli chcesz, w yjawię Ci dzisiaj sekrety szczęśliwego związku z mężczyzną  Odkryję przed Tobą niezwykłe możliwości zwykłych słów, które na mężczyznę działać będą w magiczny sposób. Dowiesz się o mężczyznach takich rzeczy, jakich nie wie żadna inna kobieta. Pozbędziesz się nieśmiałości i od tej pory to Ty będziesz decydowała, kogo, gdzie i jak poderwać i z kim się umówić na randkę. Wyjawię Ci sekret dotyczący tego, czego mężczyźni potrzebują w seksie , dzięki czemu dla niego staniesz się zdecydowanie lepszą kochanką.   Dostępna także specjalna wersja dźwiękowaAUDIOBOOKWersja dźwiękowa (audiobook) została nagrana przez profesjonalnego lektora i zapisana w formacie MP3. Dzięki temu wystarczy, że kupujesz audiobooka, wgrywasz go na swój odtwarzacz MP3 i od razu: możesz słuchać książki, gdziekolwiek jesteś; nie potrzebujesz ani odpowiedniego oświetlenia, ani użycia rąk - możesz np. jechać samochodem i słuchać, ćwiczyć na siłowni i słuchać...; dzięki wielokrotnemu przesłuchaniu materiału świetnie sobie utrwalisz motywacyjne treści książki i łatwiej wprowadzisz je w życie; jeśli jesteś słuchowcem - będziesz zaskoczony tym, jak łatwo i przyjemnie przyswaja się wiedzę dzięki audiobookowi. Wersję audiobook możesz zamówić, wybierając odpowiednią opcję podczas dodawania publikacji do koszyka na dole strony.   Posłuchaj darmowego fragmentu:   lub jeśli chcesz posłuchać dłuższego fragmentu, kliknij tutaj aby pobrać mp3. Z jakich powodów powinnaś zamówić poradnik Mężczyzna od A do Z : By być szczęśliwą. By być kochaną, podziwianą, szanowaną, uwielbianą. By, ktoś się o Ciebie troszczył, opiekował się Tobą i Cię wspierał. By nie być samotną. By otrzymywać pomoc od mężczyzny, o jakiej zawsze marzyłaś. Zamów jeszcze dzisiaj książkę i...  Wyzwól w sobie niepohamowaną radość życia. Utwórz nowe, szczęśliwe relacje z mężczyzną, którego kochasz. Bądź tą, która umie czytać w jego myślach. Naucz się go pocieszać i zaznawaj pocieszenia ze strony mężczyzny. Naucz się go wspierać i zaznaj wsparcia, o jakim większość kobiet może tylko marzyć. Naucz się rozbudzać jego wyobraźnię, by go uwodzić, podniecać, rozkochiwać... i rozpalać do nieprzytomności. Przezwycięż nieśmiałość i poznawaj dziesiątki atrakcyjnych mężczyzn. Spraw, by mężczyźni oglądali się za Tobą i marzyli by Cię poznać. A przede wszystkim... nie zmarnuj swojego życia! UWAGA: Jest to druga edycja książki!  Jest  dłuższa od poprzedniej o: Znacznie rozbudowany rozdział o uwodzeniu oraz o uwodzeniu na odległość. Poznaj proste ćwiczenia, które sprawią, że nabierzesz większej odwagi i pewności siebie w kontaktach z mężczyznami, mając pewność, że nie będą mogli o Tobie przestać myśleć. Dowiesz się też, jak uwodzić SMS-ami i rozmową telefoniczną. Zupełnie nowe rozdziały:  O komunikacji w związku Komunikacja, jaką często stosuje kobieta, jest nie do przyjęcia dla mężczyzny. Autor wyjawia magiczne, proste zwroty, które nie tylko sprawiają, że mężczyzna chętniej wykona Twoje prośby, ale też bardziej będzie Cię szanował.  O zrozumieniu męskich emocji, o trudnych typach mężczyzn, np.: Piotruś Pan. Ten typ mężczyzny bardzo pociąga kobiety. Zazwyczaj odnosi on życiowe sukcesy, jest niezwykle kreatywny, zamożny, spontaniczny, posiada ponadprzeciętne poczucie humoru, ale pozostający mężczyzną dzieckiem. Dowiedz się, jak sobie z nim poradzić. Rozbudowane rozdziały:  Zrozumieć mężczyznę Dowiedz się, dlaczego kiedy powiesz do mężczyzny: Okazał­byś mi trochę uczucia to ten pójdzie naprawić cieknący kran. ;D Życie we dwoje Nowe informacje na temat tego, co zrobić, aby Twój związek był prawdziwą, długotrwałą przyjaźnią. Dwukrotnie poszerzony rozdział o studiach przypadków. Poznaj przypadki kobiet, których partnerzy zmienili swoje zachowanie pod wpływem frustrującej pracy lub kłopotów finansowych. Jak w tym czasie wspierać mężczyznę i mobilizować go do działania? Trzy nowe dodatki na koniec książki:  Jak pocieszyć nie tylko mężczyznę?  Ten dodatek pozwoli Ci zyskać porozumienie z dowolną, bliską Ci osobą. Sposób ten określić można mianem werbalizacji optymizmu. Czym jest męskie ego?  Ego to obraz mężczyzny. Obraz tego, jak inni go postrzegają oraz jak on sam postrzega siebie. Każdy czło­wiek może zbudować jego zupełnie inny obraz, często całkowicie sprzeczny. Mężczyźni podświadomie dążą do tego, by ten obraz był jak najbar­dziej wyrazisty by jego otoczenie postrzegało go jako niezwykle atrakcyjne dzieło. Tę skłonność męskiej psychiki świadoma ko­bieta może wykorzystać w swoim celu, niemalże dowolnie wpływa­jąc na męskie zachowanie. Nieświadoma natomiast, oddziałując na męskie ego negatywnie, tworzy obraz mężczyzny, jakiego właśnie nigdy by sobie nie życzyła. Podejmij decyzję teraz Publikacja ta przyniesie Ci wiedzę jak zrozumieć mężczyznę i wreszcie mieć to, czego naprawdę potrzebujesz. Jak zrozumieć mężczyznę i dzięki temu tworzyć związek, o którym większość kobiet tylko marzy w swych największych tęsknotach. Wielu kobietom wydaje się, że przecież doskonale znają swojego mężczyznę i nie potrzebują o jego zachowaniu żadnych dodatkowych informacji. Jak bardzo są zszokowane po przeczytaniu tej książki, która ujawnia tajemnice mężczyzn i tego, co tak naprawdę myślą, czują i czego potrzebują.  

Sklep: Booknet.net.pl

Para idealna - Jennifer Echols - 2849190775

20,71 zł

Para idealna - Jennifer Echols

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Harper jest odpowiedzialna za coroczny pamiątkowy album szkolny. Umieszcza w nim piękne zdjęcia i zatrzymuje cudowne wspomnienia. Jednak jej własne życie nie jest kolorowym obrazkiem. Rodzice się rozwodzą i wszystko zdaje się za chwilę zawalić Nazwa - Para idealna Autor - Jennifer Echols Oprawa - Miękka Wydawca - Jaguar Kod ISBN - 9788376865126 Kod EAN - 9788376865126 Rok wydania - 2017 Język - polski Tłumacz - 27961,małgorzata kaczarowska; Format - 13.5x20.0cm Ilość stron - 304 Podatek VAT - 5% Premiera - 2017-04-12

Sklep: InBook.pl

Słowniczek polsko-angielski Obrazki dla malucha - Emilie Beaumont - 2852419353

13,59 zł

Słowniczek polsko-angielski Obrazki dla malucha - Emilie Beaumont

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Słownik ilustrowany uroczymi scenkami z modeliny przybliży najmłodszym pierwsze angielskie słówka. Nazwa - Słowniczek polsko-angielski Obrazki dla malucha Autor - Emilie Beaumont Oprawa - Gąbkowa Wydawca - Olesiejuk Kod ISBN - 9788327426659 Kod EAN - 9788327426659 Rok wydania - 2017 Język - polski Seria wydawnicza - Obrazki dla maluchów Format - 16.0x17.0cm Ilość stron - 52 Podatek VAT - 5%

Sklep: InBook.pl

Gry miłosne, Wielka pokusa - Kate Carlisle, Emily McKay - 2850140487

10,97 zł

Gry miłosne, Wielka pokusa - Kate Carlisle, Emily McKay

Książki & Multimedia > Książki

Opis - O książce Kate Carlisle - Gry miłosne Trish z determinacją trzymała się swego planu. Adam Duke, choć tak przystojny, należał do gatunku drapieżników. Z zimną krwią zniszczył wszystko to, co kochała. Nadeszła pora zemsty i zapłaty. Właśnie dlatego się tu znalazła... Emily McKay - Wielka pokusa Od śmierci żony Ward Miller, znany muzyk, żyje z dala od sceny i błysków fleszy. Zajmuje się działalnością charytatywną. W jednej z fundacji poznaje piękną Anę. Dla niej wraca na scenę, dla niej gotów jest zmienić całe życie. Ana jednak obawia się związku z gwiazdą rocka... Fragment książki ROZDZIAŁ PIERWSZY - Ostrzegam cię. Uważaj albo będzie po tobie. - Przesadzasz - odrzekł Adam Duke, wjeżdżając czarnym ferrari na parking obok wejścia dla dyrekcji Duke Development International. - Tak myślisz? - Głos jego brata Brandona brzmiał donośnie i wyraźnie dzięki nowoczesnej aparaturze nagłaśniającej w samochodzie. - Przypomnę ci to, kiedy wypowiesz słowa przysięgi i obiecasz żyć szczęśliwie, póki śmierć was nie rozłączy, z dziewczyną marzeń mamy. - Wyluzuj. - Adam sięgnął po teczkę i wysiadł. - No cóż, to twój koniec - mruknął Brandon. - Tylko się nie zdziw, kiedy znajdziesz się w podróży poślubnej z kobietą, którą nasza diabelnie sprytna matka podsunie ci pod nos. Adam zaśmiał się, poprawił krawat, po czym wszedł do środka. Nowoczesny biurowiec, którego był właścicielem razem z Cameronem i Brandonem, stanowił główną siedzibę Duke Development International. - Jestem bezpieczny - stwierdził. - Istnieje niewielka szansa, żeby mama ukradkiem kogoś mi podsunęła. Pracuję dwadzieścia dwie godziny na dobę. Cameron, który także uczestniczył w tej telekonferencji, odezwał się po raz pierwszy. - Brandon jak zwykle przesadza, ale znasz mamę. Jest nieugięta. Według niej wszyscy powinniśmy się ożenić. Ucieknie się do każdej sztuczki, byle dopiąć swego. - Właśnie to chciałem powiedzieć. - Brandon poczuł ulgę, że przynajmniej jeden z braci go zrozumiał. - Okej - odparł Cameron. - Może warto jakiś czas mieć się na baczności. - Taa, na baczności przed spódniczkami - podsumował Brandon i dodał: - Albo pójdziemy z torbami. Żałosna próba poetycka Brandona wywołała śmiech braci. - No to na razie - rzekł Adam. - Potem dokończymy tę rozmowę. Rozłączył się rozbawiony i pomachał do ochroniarza, który stał obok szerokiego lśniącego marmurowego blatu recepcji w bogato urządzonym holu. Wsiadł do pustej windy i wjechał na samą górę. Adama nie dziwiło, że matka próbuje ich wyswatać. Przy wielu okazjach dawała do zrozumienia, że chce mieć wnuki. Brandon jednak mówił o tym w taki sposób, jakby nagle podjęła krucjatę w celu znalezienia żon dla synów i zamierzała użyć perfidnych środków. - Pokaż, na co cię stać, mamo - mruknął Adam, idąc szerokim korytarzem w stronę biur kierownictwa. Kochał Sally Duke, która go adoptowała, kiedy miał osiem lat, ale był ostatnią osobą na ziemi, która uległaby jej machinacjom, jeśli chodzi o małżeństwo. Cicho pogwizdując, minął puste krzesło asystentki. Jej komputer był wyłączony. Zdziwił się, że jest w biurze pierwszy. Cheryl Hardy była pracoholiczką, nie mogła żyć bez pracy. Do końca miesiąca, do wielkiego otwarcia nowego ośrodka w Fantasy Mountain mieli pracować dzień i noc. - Co to znaczy, odeszła? - spytał godzinę później. - Moi podwładni nie rzucają pracy. - A Cheryl rzuciła - odparła Marjorie Wallace, wieloletnia kadrowa firmy. - Niemożliwe. Finalizujemy umowę wartą miliard dolarów. - Adam odsunął się od mahoniowego biurka, wstał i zaczął chodzić wzdłuż ściany z oknami wychodzącymi na urwiste wybrzeże i błękitny ocean. Zapierający dech w piersiach widok środkowego wybrzeża Kalifornii towarzyszył mu codziennie, lecz Adam wcale się nim nie znudził. Teraz nie zwracał na niego uwagi. Odwrócił się do Marjorie. - Nie wolno jej porzucić pracy. - Wolno. Nie jest twoją niewolnicą. - Powiedziała dlaczego? - Adam przeczesał palcami włosy. - Nieważne. Podwoję jej pensję. Dogadamy się. Nie spodobał mu się ironiczny śmiech Marjorie. - Naprawdę? - zapytała. - Ileż to razy Cheryl mówiła ci, że potrzebuje odpoczynku, a ty ją przekonywałeś, że nie jest konieczny? Powiedziała ci, że wychodzi za mąż. Zignorowałeś to. - Nic nie mówiła. Słyszałbym. - Powtarzała ci to codziennie. - Nie - upierał się Adam, choć mgliście pamiętał, że Cheryl wspominała o... jakimś ślubie. Czyżby o własnym? Wówczas to nie było dla niego istotne. - Ależ tak - stwierdziła Marjorie. Adam obszedł biurko i stanął z nią twarzą w twarz. - Z szefem się nie dyskutuje. Marjorie zaśmiała się głośno. - Och, Adamie. - Przypomnij mi, dlaczego nie zwolniłem cię za niesubordynację. Marjorie z uśmiechem splotła ręce na piersi. - Może dlatego, że jestem cholernie dobra w tym, co robię? A może dlatego, że jestem najlepszą przyjaciółką twojej matki i znam cię, odkąd skończyłeś osiem lat? Czy może z tego powodu, że nigdy nie wyjawiłam twojej matce, kto kopnął piłkę, która stłukła szybę w jej gabinecie, jak miałeś dziewięć lat. Ani kto podeptał jej cenne tulipany. Aha, a może chodzi o ten czas, kiedy miałeś szlaban, a ja cię przyłapałam, jak się wymykasz... - Okej. - Adam wzburzony uniósł rękę. - Takie rzeczy powinny ulec przedawnieniu. - Wybacz - rzekła Marjorie z uśmiechem. - Honorowe ciotki nie zapominają. - Nie musisz mi mówić - mruknął Adam. - Posłuchaj, to idiotyczne. Połącz mnie z Cheryl. - Złożyła wymówienie - oznajmiła Marjorie. - Nie wróci. Jest w trzecim miesiącu ciąży, a pracowała bez ustanku. Adam przystanął w pół kroku. - W ciąży? Marjorie skinęła głową. - Zawsze twierdziła, że jest silna i ostra jak rekin. Uwielbiała tę pracę. To napięcie. Rekiny nie zachodzą w ciążę i nie uciekają w najważniejszym momencie. Marjorie wzruszyła ramionami. - Pewnie jest delfinem przebranym za rekina. - Bardzo zabawne - odrzekł chłodno. - W dzisiejszych czasach nikomu nie można ufać. - Święta prawda. - Potrzebuję nowej asystentki, i to natychmiast. - Mam dla ciebie idealną kandydatkę. Adam spojrzał na nią. - Ostrzegam cię, Marjorie. Nie przyprowadzaj mi nikogo, kto zamierza zajść w ciążę i zniknąć. - Oczywiście - odparła z urazą w głosie. - Nie chcę żadnej żującej gumę małolaty. - Sztywnym krokiem krążył po pokoju, przemawiając z coraz większą swadą. - Chcę osoby dojrzałej, która zna alfabet na tyle dobrze, żeby włożyć dokument do odpowiedniej szuflady. Zdecydowanie nie życzę sobie... - Wiem, czego chcesz, szefie - wtrąciła Marjorie. - Trish cieszy się opinią jednej z naszych najlepszych asystentek do różnych zadań. Jej referencje... - Często zmienia stanowisko pracy? - Adam kręcił głową z niedowierzaniem. - Chyba żartujesz. - Asystentka do różnych zadań - powtórzyła przez zaciśnięte zęby. Adam machnął ręką. - Nie chcę takiej osoby. To zbyt ważna praca, żeby zaufać. - Nie mamy wyboru - syknęła Marjorie, po czym dodała normalnym tonem: - Trish ma znakomite kwalifikacje. Skończyła bardzo dobry college, ma magisterium z zarządzania. Jest wyjątkowo inteligentna, będziesz mile zaskoczony. - Jak może być inteligentna, skoro nie ma stałej pracy? - upierał się. Marjorie przeszyła go wzrokiem. - Nasi asystenci do zadań specjalnych są pierwszorzędni. Świetnie o tym wiesz. - Oczywiście. - To była prawda. Tymczasowi pracownicy do różnych zadań tworzyli grupę utalentowanych entuzjastów. Ale to mu nie wystarczało. - Zachowuj się - dodała Marjorie przyciszonym głosem, a Adam poczuł się jak dziesięciolatek przyłapany na kradzieży jabłek z sadu. - Trish jest bardzo bystra i ładna. - Tak? A potrafi pisać na komputerze? - mruknął cierpko. Trish James usłyszała więcej niż dość z tego, co mówił Adam Duke, który najwyraźniej nie zauważył, że od pięciu minut stała w progu. Pora wejść do gry, pomyślała, uzbrajając się w cierpliwość, i wkroczyła do eleganckiego gabinetu, żeby się przedstawić. - Piszę sto dwadzieścia słów na minutę, panie Duke - oznajmiła pogodnie, wyciągając rękę. - Miło mi pana poznać. Jestem Trish James, asystentka do zadań specjalnych. Kiedy uścisnęli sobie dłonie, Trish poczuła dziwne ciepło i podniosła wzrok na Adama z nadzieją, że niczego nie zauważył. Wiedziała, że naczelny Duke Development będzie trudnym przeciwnikiem. Nie miała świadomości, że jest tak wysoki i onieśmielający. I tak atrakcyjny - jeżeli lubi się atletycznie zbudowanych mężczyzn, a lubi ich chyba większość kobiet. Patrząc w jego ciemnoniebieskie oczy, poczuła ucisk w sercu. Adam kipiał ze złości, a mimo to emanował seksem. Kilka minut temu, gdy patrzyła na niego, stojąc w drzwiach, miała ochotę wziąć nogi za pas. Babcia Anna nie wychowała jednak tchórza, więc Trish gotowa była wejść w paszczę lwa. - Trish, moja droga - Marjorie puściła do niej oko, świadoma, że Trish słyszała jej rozmowę z Adamem - to Adam Duke, oczywiście. Przez kilka tygodni będziecie razem pracować. Wiem, że znakomicie sobie poradzisz. Dzwoń do mnie, gdybyś miała jakieś pytania. Marjorie rzuciła Adamowi ostatnie ostrzegawcze spojrzenie, po czym znów się uśmiechnęła. - Miłego dnia. - Odwróciła się i szybkim krokiem ruszyła do drzwi. Trish omal się nie zaśmiała. Tak, dzień zaczął się nieźle. Marjorie uciekła, zostawiając ją sam na sam z mężczyzną, który przez miniony rok nawiedzał jej sny. Który zamienił jej sny w koszmary. Mężczyzną, który nie miał pojęcia, kim jest Trish. - Serdecznie witam - rzucił Adam. - Dziękuję - odparła, wiedząc, że żadne z nich nie mówi szczerze. Aby poprawić atmosferę i zachować się profesjonalnie, dodała: - Rozumiem, że nie chce pan pracować z kimś nieustabilizowanym zawodowo, ale zapewniam, że dam radę. Adam zmrużył oczy. - Posługujemy się określeniem asystenci do zadań specjalnych, pani James. Dopiero po chwili pojęła, że żartował. - Oczywiście, mój błąd. - Tak lepiej. - Uśmiechnął się niechętnie. Trish ogarnął stan najwyższego pogotowia. Wszystko przez ten jego przeklęty uśmiech. Uwaga! - krzyczał jakiś głos w jej głowie. Zdeterminowana, by trzymać się planu, wyprostowała się. Adam Duke, choć przystojny, należy do gatunku drapieżników. Z zimną krwią zniszczył wszystko to, co kochała. Nadeszła pora zemsty i zapłaty. Właśnie dlatego się tutaj znalazła. Patrząc teraz na niego, musiała przyznać, że jest najprzystojniejszym drapieżnikiem, jakiego zna. Oczy mu błyszczały. Trish sobie wyobraziła, że zrobiłyby się lodowato niebieskie, gdyby odkrył prawdziwy powód jej pojawienia się w Duke Development. - Pani James? - Tak? - Ostatnia rzecz, jakiej potrzebowała, to żeby przyłapał ją na tym, jak gapi się na niego smętnie. - Przepraszam, notowałam sobie coś w pamięci. Czy może pan powtórzyć? Kiwnąwszy głową, zerknął na zegarek. - Wkrótce wychodzę na spotkanie, ale najpierw pokażę pani, co i jak. Kiedy szli przez gabinet, Adam wskazał na zamkniętą szafkę, gdzie trzymał pewne dokumenty osobiste, tuż obok kredensu, gdzie znajdowała się kawa oraz woda sodowa, z której także i Trish mogła korzystać. - Dziękuję - powiedziała. - Nie jestem pewien, czy mi pani podziękuje, kiedy zabraknie czasu na lunch i będzie pani musiała tym się zadowolić. - Przynajmniej nie umrzemy z pragnienia - odparła żartobliwie, ale jej uśmiech zgasł, gdy spojrzała mu w oczy. Siłą woli wzięła się w garść. Wie przecież, że niezależnie od tego, jak bardzo Adam jest atrakcyjny, przede wszystkim jest wymagający i nieugięty. Szczerze mówiąc, żałowała, że nie może mu powiedzieć, co myśli o tej pracy. Przybyła tu z pewną misją. Niech Adam Duke patrzy na nią z góry, jeśli dzięki temu poczuje się lepszy i ważniejszy. Ma to gdzieś. Im gorzej będzie ją traktował, tym bardziej usprawiedliwione będzie jej postępowanie. Dlaczego jednak okazał się przystojniejszy niż na zdjęciach? Naprawdę miała dość kłopotów i niepotrzebne jej te dziwne dreszcze. Nie, to bez znaczenia, czy jest atrakcyjny. Liczy się wyłącznie to, że gdyby nie Adam Duke, Trish wciąż miałaby dom, a jej babcia by żyła. Adam znów spojrzał na zegarek, a Trish wróciła myślami do teraźniejszości. - Przepraszam, ale nie znam jeszcze pana planu zajęć. Musi pan już iść na to spotkanie? - Za chwilę - odparł zdenerwowany i zaprowadził ją do dużej wnęki. Za biurkiem w szafkach z szufladami mieściła się większość informacji na temat klientów firmy, a także wszystkie umowy, które były w toku. - Ułożone alfabetycznie - dodał. Pamiętając, co powiedział do szefowej działu personalnego, Trish się uśmiechnęła. - Zapewniam, że znam alfabet. Zaśmiał się niewesoło. - Miejmy nadzieję, pani James. Trish sięgnęła po notes i zapisała nazwiska osób, których telefony Adam zawsze odbiera, a także numer jego telefonu komórkowego. - Podczas mojej nieobecności może pani uporządkować biurko. Zostawiłem analizę kosztów do przepisania, a także listy i dokumenty, które trzeba przejrzeć i poprawić. Jeśli znajdzie pani czas, może pani zacząć przeglądać szuflady i zapoznać się z ich zawartością. Jak wrócę, będę potrzebował teczkę Mansfieldów. Trish wszystko zanotowała, a potem się uśmiechnęła. - Zajmę się tym, panie Duke. Proszę się nie martwić. Patrząc tak, jakby już się martwił, odrzekł: - Proszę mi mówić po imieniu. - W takim razie ja też o to proszę. - Dobrze. - Patrzył na nią przez moment z widocznym sceptycyzmem. - Proszę nie zapomnieć o teczce Mansfieldów - powiedział na koniec, po czym wyszedł. Trish była bardziej poruszona, niżby chciała. - Brawo! - mruknął Adam zdegustowany, czekając na windę. - Tępak! Kiedy myślał o atrakcyjnej brunetce, która miała być jego tymczasową asystentką, trzy sprawy nie dawały mu spokoju. Po pierwsze, ta kobieta jest zdolna podejść go niezauważenie, co nigdy mu się nie zdarzyło. Przypisał swój brak ostrożności złości, jaką wywołała informacja, że poprzednia asystentka zostawiła go na lodzie. Z ironicznego uśmiechu, kiedy ściskał jej dłoń, wynikało, że Trish słyszała każde słowo jego tyrady na temat odejścia Cheryl - i to była druga rzecz, która go niepokoiła. Nikt nigdy nie widział zdenerwowanego Adama Duke'a. Marjorie się nie liczy. Znał ją niemal tak długo jak przybraną matkę. Jego opanowanie było legendarne. Trish James widziała, jak perorował i wściekał się jak idiota. To nie jest dobry początek układu w pracy, niezależnie od tego, że ich relacja miała być tymczasowa. Stanowiska Cheryl nie może zająć osoba do wszystkiego. Natychmiast odsunął tę myśl. Marjorie ma rację. Pracownicy do różnych zadań w jego firmie to ludzie o właściwym nastawieniu, chętni zakasać rękawy i wziąć się do roboty tam, gdzie są potrzebni. Tyle że Adam potrzebował kogoś o najwyższych kwalifikacjach, umiejętnościach i doświadczeniu, samodzielnego i przebojowego, kto z entuzjazmem pracowałby długie godziny i sprawnie obsługiwał wymagających klientów. Trzecia sprawa, która nie dawała mu spokoju, to fakt, że Trish James nie ma aparycji korpulentnej matrony, jak inne tymczasowe pracownice w jego firmie. Jej wargi uśmiechające się z lekką ironią są zbyt pełne. Ciemnozielone oczy w kształcie migdałów zdawały się patrzeć na niego odrobinę zbyt znacząco. W jej postawie i wysoko uniesionej głowie dostrzegał pewność siebie. Niechętnie przyznał, że ją podziwia. Wydawała się zdeterminowana, by wszystko się udało. Błyszczące kasztanowe włosy spięła z tyłu głowy, czarny kostium w prążki leżał na jej szczupłej figurze znakomicie. Adam zwykle nie lubił kobiet w kostiumach ze spodniami, ale jej nie był taki zły. Jeżeli instynkt go nie mylił, pod spodniami Trish ukrywały się fantastyczne nogi. Na tę myśl dziwnie się podniecił i znów nacisnął przycisk windy. Nie będzie myślał o tej kobiecie. Jednak, do diabła, ilekroć się do niego uśmiechała, tętno mu przyspieszało. Jej wargi były wilgotne, a oczy lśniły. - A ja prysnąłem stamtąd, jakby mnie ścigał jakiś oprych - mruknął rozdrażniony, gdy winda w końcu przyjechała. Dwóch wysiadających mężczyzn spojrzało na niego zdziwionym wzrokiem, lecz on ich zignorował i wsiadł do windy. No i dobrze, że szybko opuścił gabinet, pomyślał, gdy winda ruszyła. Byłoby dużo gorzej, gdyby się tam kręcił, a ona zauważyłaby jego podniecenie. Potarł brodę sfrustrowany. Co się z nim dzieje? Nie jest smarkaczem, którym rządzą hormony. To zwykłe pożądanie, które łatwo opanować. Pchnął drzwi prowadzące na parking i uświadomił sobie, skąd w ogóle to nagłe erotyczne podniecenie. Od miesięcy pracował dniami i nocami, by sfinalizować sprawy związane z budową ośrodka. Musi to wreszcie zakończyć, a potem bzyknąć jakąś laskę. Na pewno nie jedną z podwładnych. Nie brakuje kobiet, które chętnie spędzą z nim noc. Bez zobowiązań. Kiedy usiadł za kierownicą, przypomniał sobie rozmowę z braćmi. Twierdzili, że mama zrobi wszystko, by podsunąć mu kandydatkę na żonę. Przed oczami przemknął mu obraz Trish. Zmarszczył czoło. To idiotyczne. Matka na pewno nie ma nic wspólnego z zatrudnieniem Trish. Owszem, może to trochę zbyt duży zbieg okoliczności, jednak pomysł jest niedorzeczny. Przekręcił kluczyk i słuchał, jak silnik budzi się do życia. To byłoby zbyt absurdalne, gdyby matka posunęła się tak daleko. Uświadomił sobie, że uwierzył w paranoiczną teorię Brandona, i potrząsnął głową. Na wszelki wypadek postara się spędzać jak najmniej czasu z olśniewającą brunetką, która, jak się wydawało, mimo woli zmieni jego uporządkowane życie w piekło... ROZDZIAŁ PIERWSZY - Ostrzegam cię. Uważaj albo będzie po tobie. - Przesadzasz - odrzekł Adam Duke, wjeżdżając czarnym ferrari na parking obok wejścia dla dyrekcji Duke Development International. - Tak myślisz? - Głos jego brata Brandona brzmiał donośnie i wyraźnie dzięki nowoczesnej aparaturze nagłaśniającej w samochodzie. - Przypomnę ci to, kiedy wypowiesz słowa przysięgi i obiecasz żyć szczęśliwie, póki śmierć was nie rozłączy, z dziewczyną marzeń mamy. - Wyluzuj. - Adam sięgnął po teczkę i wysiadł. Nazwa - Gry miłosne, Wielka pokusa Autor - Kate Carlisle, Emily McKay Wydawca - Harlequin Kod ISBN - 9788323894414 Kod EAN - 9788323894414 Rok wydania - 2013 Format - 10,5x17 cm Ilość stron - 314 Podatek VAT - 5%

Sklep: InBook.pl

Spektakularne precedensy śmierci w tradycji śródziemnomorskiej - Jan Marx - 2848480237

68,71 zł

Spektakularne precedensy śmierci w tradycji śródziemnomorskiej - Jan Marx

Książki & Multimedia > Książki

Opis - Aspekty bycia w świecie, a wśród nich zwłaszcza samotność, są zdeterminowane świadomością śmierci, zmieniającej życie w los. Sartre w "Bycie i nicości" słusznie twierdzi: "Jesteśmy sami, nic nas nie usprawiedliwia". Zaś Broch w "Lunatykach" postuluje, by ta wspólność losu skazanych na śmierć zwierząt obdarzonych rozumem skłaniała przede wszystkim do altruizmu, bo współodczuwanie jest jedynym leżącym w granicach ludzkich możliwości środkiem doraźnie znieczulającym ból istnienia, dzięki poczuciu bodaj chwilowej wspólnoty, chociaż anestetyczność owej świadomości jest iluzoryczna, to w istocie jesteśmy samotni pod pustym niebem, w którym z trwogi przed śmiercią daremnie poszukujemy metafizycznych protez, a na ziemi równie daremnie szukamy azylu przed samotnością we wspólnocie, bodaj we dwoje, która rychło okazuje się jedynie iluzją wspólnoty. (ze Wstępu) Nazwa - Spektakularne precedensy śmierci w tradycji śródziemnomorskiej Autor - Jan Marx Oprawa - Twarda Wydawca - Książka i Prasa Kod ISBN - 9788362744879 Kod EAN - 9788362744879 Rok wydania - 2016 Język - polski Format - 16.5x24.5cm Ilość stron - 1175 Podatek VAT - 5%

Sklep: InBook.pl

szukaj w Kangoo allcollect hubner z przepraszam nic nowego 3805

Sklepy zlokalizowane w miastach: Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Bydgoszcz, Lublin, Katowice

Szukaj w sklepach lub całym serwisie

1. Sklepy z allcollect pl hubner z przepraszam nic nowego 3805

2. Szukaj na wszystkich stronach serwisu

t1=0.052, t2=0, t3=0, t4=0.017, t=0.052

Dla sprzedawców

copyright © 2005-2024 Sklepy24.pl  |  made by Internet Software House DOTCOM RIVER